piątek, 15 listopada 2013

i zlapalismy wirusa bostonskiego

Wrocilam Blazej przezyl z tatusiem chociaz widac bylo ze tesknil za mna i Maksem no ale w srode jak wrocilam to maly spal przebudzil sie i sie wtulil do mamy:) a nad ranem babel dostal goraczki niby nie wysoka bo 38,2 wiec myslalm ze to od zebow, no ale tak o 14 dostal bardzo wysokiej goraczki bo mial 39,2 i dostal drgawek wiec biegiem czopek i do lekarza i jak sie okazalo to malego dopadl wirus bostonski, maly jest bardzo marudny ale mam nadzieje ze szybko mu minie w koncu tylko klurde blade bardzo sie boje bo wyczytalam ze z tego moze wyjsc zapalenie opon mozgowych lub ogolnie zapalenie mozgu kurde 

1 komentarz:

  1. Nie panikuj, Piotruś też miał kiedyś tę chorobę i nie miał po niej żadnych powikłań.

    OdpowiedzUsuń